Corocznie
21 lutego obchodziny Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, który został ustanowiony
w 1999 roku, aby podkreślić bogactwo i różnorodność językową świata, a także zwrócić uwagę na liczbę języków zagrożonych.
Obchody Dnia Języka Ojczystego są doskonałą okazją, aby uświadamiać uczniom klas 6 a i 6b konieczność ochrony dziedzictwa językowego i narodowego. Język polski pełni bowiem funkcję tożsamościową, kulturową. Rozwój najnowszych technologii informacyjno-telekomunikacyjnych nie służy językowi. Obserwujemy
ubogi zasób leksykalny uczniów, liczne
zapożyczenia - anglicyzmy w miejscu polskich odpowiedników, dążenie do
skrótu komunikatu (totalna ekonomia słowa - oparta często o język ikon, emotikonów),
puste slogany i frazesy czy
żargon uczniowski daleki od normy językowej. Język wypowiedzi internetowej jest poddany presji "hejtowania":
brutalizacja i wulgaryzacja języka sieci. Obserwuje się nagromadzenie - w wypowiedziach pisanych uczniów - błędów semantycznych, składniowych, stylistycznych, fleksyjnych, frazeologicznych, ortograficznych i interpunkcyjnych.
Utrwalajmy nieustannie poprawne formy:
wziąć, wyłączyć/włączyć, nienawidzić, poszedłem/wyszedłem, wzięłam/wziąłem, rok dwa tysiące dwudziesty trzeci, cofnąć się, jest napisane, w każdym razie, sweter, wiatr.
Wśród najczęstszych błędów językowych warto zwrócić uwagę na
pleonazmy, czyli tak zwane "masło maślane", a zatem takie wyrażenia, w których jedna część wypowiedzi zawiera te same treści:
trendy w modzie, wzajemna współpraca, fakty autentyczne, okres czasu, akwen wodny, kontynuować dalej, spadać w dół, banalnie proste, pełny komplet czy cofnąć się do tyłu. To oczywiście błędne sformułowania. Oprocz nich spotkać można również
tautologie (
Był patriotą i kochał swoją ojczyznę - powtarzanie tych samych treści), przekształcenia frazeologiczne i kontaminacje (
Prawidłowo: W każdym razie ale
Bądź co bądź). Nie myślimy o słodkich migdałach, a niebieskich, nie owijamy w wełnę, a w bawełnę.
Cóż, co roku mamy więcej i więcej pracy nad własnym językiem ojczystym. Aż chciałoby się podkreślić wagę słów
Anny Onichimowskiej "Po co Wam tyle obcych języków, skoro nie umiecie porozumiewać się w swoim własnym?".
Niechaj w tym dniu zdecydowanie towarzyszy nam refleksja
Czesława Miłosza:
"Moja wierna mowo,
może to jednak ja muszę ciebie ratować.
Więc będę dalej stawiać przed tobą miseczki z kolorami
jasnymi i czystymi jeżeli to możliwe,
bo w nieszczęściu potrzebny jakiś ład czy piękno".
AR