10 grudnia Wolonatriusze z Siódemki mogli zobaczyć Kraków z innej perspektywy...
Manufaktura Czekolady wyposażyła Turystów w zapas ciepła, który był niezbędny, by grudniową porą przemierzać uliczki Krakowa w poszukiwaniu Ludzi, którzy czynią bezinteresownie dobro. I tak poznaliśmy pana Adama Wronę z Żywej Pracowni, który jest jednym z założycieli akcji pomocowej "Zupa dla Planatch" dla ludzi w kryzysie bezdomności. Spotkaliśmy się przy stole, który od zawsze powinien jednoczyć ludzi. Nas połączył ciekawą rozmową i haftowaniem. W sklepie charytatywnym zobczyliśmy, że można pomagać innym, dawać pracę niepełnosprawnym i dbać o środowisko. Do sklepu można przynosić rzeczy zdatne do użytku, które zostają ponownie wycenione, a dochód ze sprzedaży jest przeznaczonany na rehabilitację zawodową niepełnosprawnych. Takich sklepów jest w Polsce coraz więcej...teraz pora na to, by zmienić nasze myślenie i od czasu do czasu zrobić zakupy w takim miejscu. Czy zawsze musimy mieć wszystko nowe, nieskazitelnie czyste i byłyszczące? W krakowskiej Ciuchodzielni działajacej w starej dzielinicy Krakowa Dolne Młyny podzieliliśmy się naszymi ubraniami, które od dłuższego czasu wiszą zapomniane w szafie. Może akurat ktoś skorzysta... Na koniec niczym mole książkowe wsiąknęliśmy w Książkodzielnię w poszukiwaniu ciekawych tytułów dla siebie. Niektórzy wyszli stamtąd ze zbiorem zadań do matematyki i chemii:). Oprócz dużego zmęczenia, wielu kilometrów w nogach, czujemy również ogromną radość, że mogliśmy poznać tyle ciekawych miejsc i ludzi, którym los drugiego człowieka nie jest obojętny. Nie wiesz co robić? Czyń po prostu DOBRO....